niedziela, 27 lutego 2011

Ryby z zimowej rzeki

To prawda, że małe, rwące rzeki obwitują w ryby nawet orzy najgorszej pogodzie. Gdy nie ma nawet cienia nadziei na upolowanie choćby jednej ryby w innych miejscach, w takich rzekach zawsze coś się zlowi.
Bez względu na to, czy jest odwilż i podwyższona woda, czy przeszywa lodowaty mróz, w rwących strumieniach pływa mnóstwo ryb np. kleni, często można złowić dorodne płocie, a czasami trafić na zupełnie przyzwoitego okonia. Trzeba tylko zachowywać się bardzo cicho!
Ryby dosonale potrafią odbierać najmniejsze zmiany w otoczeniu. Nawet trzask nadepniętej gałązki może je na długo przepłoszyć.
Piękno małej rzeki polega na tym, że można łatwo rozszyfrować jej tajemnice. Nawet w samym środku najsurowszej zimy, łowiska aż się proszą, by się nimi zainteresować. Gdy się je odnajdzie, można być pewnym, że ryby będą w pobliżu. Warto zbadać każdy dołek poniżej jazów lub innych przeszkód. Każde głębsze miejsce zapewnia rybom schronienie. Przyjazne środowisko zachęca wiele ryb do pozostawania w dołkach przez całą zimę, dlatego rzadko odchodzi się z takich miejsc bez zdobyczy.
Równie atrakcyjne są ostrzejsze zakręty, w których woda jest głębsza, a jej nurt troszkę wolniejszy. Klenie i płocie bardzo takie zakręty lubią. Dzięki wszelkim przeszkodom, takim jak bp. połamane gałęzie, łowiska stają się dla ryb jeszcze lepsze. W małych rzekach ryby czują się bardzo niepewnie, więc tłoczą się wokół wszystkiego, co może im posłużyć za schronienie i daje poczucie bezpieczeństwa.
Bardzo często małe rzeki gwałtownie się zwężają, a w przewężeniach pomiędzy położonymi blisko siebie brzegami powstają bardzo głębokie miejsca. Czasem udaje się złowić nawet kilkanaście sztuk, zanim pozostałe się zorientują i umkną w popłochu.
Ponieważ każdy gatunek ryb ma swoje własne, ulubione miejsca, nie sposób znależć wszystkich ryb w jednym łowisku. Trzeba ich zatem poszukać w różnych zakamarkach.
Małe wysepki, ujścia, rowy, rozgałęzienia, a nawet przycumowane łodzie, czyli miejsca, w których normalnie się nie łowi, przyciągają zimą całe stada ryb żyjących w małych rzekach. Dlatego też opłaca się łowić aktywnie, chodząc w poszukiwanie odpowiednich miejsc. W małych łowiskach na ogół od razu udaje się coś złowić. Nie ma więc sensu rozkładanie sprzętu, jeśli kilka rzutów kontrolnych nie przynosi brania. Zwłaszcza klenie często chwytają przynętę już w chwili, gdy dotyka ona powierzchni wody - pod warunkiem oczywiście, że nic nie zakłóca spokoju i ciszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz